
Wycieczka rowerowa z widokiem na Tatry
To wersja “light” wycieczki rowerowej po Pogórzu Spisko-Gubałowskim, w okolicach Witowa, Kościeliska i Dzianisza. W sam raz, by w jedno popołudnie złapać jak najwięcej widoków
To wersja “light” wycieczki rowerowej po Pogórzu Spisko-Gubałowskim, w okolicach Witowa, Kościeliska i Dzianisza. W sam raz, by w jedno popołudnie złapać jak najwięcej widoków
Są takie wycieczki, o których trudno coś napisać. Chyba że komuś nie przeszkadza nagromadzenie epitetów takich jak: złota jesień, srebrzyste buczyny, promienne dni i rdzawe wierzchołki.
Dalekie widoki, rozległe panoramy, piękne horyzonty… jakie to nudne. Nie sztuką jest cieszyć się tym, co zyskujemy od razu. Lepiej docenić to, co nieoczywiste. Czyli zarośnięte drzewami – tak jak Romanka.
W życiu każdego tatromaniaka przychodzi ten moment, w którym chce zakosztować tatrzańskiej zimy. Z zazdrością spogląda wtedy na “górskich bogów” ubranych w raki i trzymających czekany. W końcu jednak dostaje propozycję, by przeżyć swój pierwszy raz…
Kiedy do dyspozycji ma się tylko kilka godzin weekendu, warto wyruszyć na niedługą, lokalną wycieczkę. Na przykład rowerową. Tak właśnie powstała Pętla Żorska – trasa prowadząca dookoła Żor (i kawałek przez Szczejkowice).
To będzie wpis o spełnianiu górskich marzeń. Niektórzy latami śnią o Evereście. Inni zaś marzą o wspinaczce na El Capitanie. Znajdą się i tacy, dla których górskim celem będzie Gerlach. A Błażej ma swoją Śnieżkę.
Pochodziłbyś po Beskidzie Sądeckim, ale chciałbyś też zerknąć na Trzy Korony? A może chciałbyś zwiedzić Pieniny, ale kusi cię Sądecki?
Nic prostszego! Proponujemy Ci wycieczkę 2in1 – dwa pasma w jeden dzień.
© Copyright 2020 Błażej Wojaczek. All rights reserved
Made for your joy