Co robił Goethe w Adršpachu?
Kto choć raz usłyszał o Adršpachu, wie, że słynie on ze skalnego miasta. Niegdyś musiał dowiedzieć się o nim także wybitny niemiecki pisarz – Johann
Kto choć raz usłyszał o Adršpachu, wie, że słynie on ze skalnego miasta. Niegdyś musiał dowiedzieć się o nim także wybitny niemiecki pisarz – Johann
Są takie wycieczki, o których trudno coś napisać. Chyba że komuś nie przeszkadza nagromadzenie epitetów takich jak: złota jesień, srebrzyste buczyny, promienne dni i rdzawe wierzchołki.
Dalekie widoki, rozległe panoramy, piękne horyzonty… jakie to nudne. Nie sztuką jest cieszyć się tym, co zyskujemy od razu. Lepiej docenić to, co nieoczywiste. Czyli zarośnięte drzewami – tak jak Romanka.
Dolomitowe zacięcie, alpejskie krajobrazy i niepohamowana radość z wędrowania! To właśnie Alpy Karnickie. Jedno z fajniejszych górskich pasm, za którym tak długo tęskniliśmy!
Parač to jeden ze szczytów Magury Orawskiej. Oferuje leśną głuszę i święty spokój. Naprawdę! Można pół dnia przeleżeć na środku ścieżki pod szlakowskazem i nikt nie każe się przesunąć!
W życiu każdego tatromaniaka przychodzi ten moment, w którym chce zakosztować tatrzańskiej zimy. Z zazdrością spogląda wtedy na “górskich bogów” ubranych w raki i trzymających czekany. W końcu jednak dostaje propozycję, by przeżyć swój pierwszy raz…
Kręcą Cię wysokie góry, ale nie lubisz się męczyć? Marzysz o zdobyciu najwyższego szczytu Europy, lecz nie masz na to kasy? A może po prostu chcesz zaimponować znajomym, ale obawiasz się choroby wysokościowej? Poznaj prosty sposób i dowiedz się, jak w JEDEN DZIEŃ zdobyć Mont Blanc!
Zapamiętaj: na przywitanie lata w Tatrach lepiej zabierz czapkę, rękawiczki, ciepły polarek i grube skarpety. Mogą się przydać, bo zgodnie z powiedzeniem: w czerwcu jak w garncu, bo przeplata trochę zimy, trochę zimy (no i lata).
Po długim czasie spędzonym bez aktywności w domu (nie oszukujmy się, że ćwiczyliśmy regularnie) pierwsze (drugie, trzecie, czwarte i tak dalej) wyjście w góry jest zawsze trudne. Przedstawiamy więc kilka sposobów na to, jak chodzić po górach i się nie zmęczyć.
Tindstinden był ostatnim punktem naszej wycieczki na Lofotach. Podczas niedługiego spaceru jeszcze raz mogliśmy rzucić okiem na część wyspy Moskenesoya.
© Copyright 2020 Błażej Wojaczek. All rights reserved
Made for your joy