Co robić jesienią? Pisać wiersze, pić gorącą herbatę i tęsknić za minionym latem. No tak. Ale przecież można też wyskoczyć na weekend w Beskid Sądecki i odwiedzić okolice Hali Łabowskiej.
Kiedy już dokończysz ostatnią strofę o późnym lecie, otrzesz twarz z babiego lata i w końcu wyłączysz playlistę najpiękniejszych turystycznych piosenek o jesieni, spakuj plecak i przygotuj się na wycieczkę. Beskid Sądecki – to nasza propozycja na weekend.
Jak zaprzyjaźnić się z jesienią i skąd ruszyć na Halę Łabowską?
Możliwości dotarcia na Łabowską jest kilka. Prowadzą tam szlaki:
- czerwony z Rytra,
- żółty z Piwnicznej Zdroju,
- zielony, żółty i czerwony z Łomnicy Zdroju,
- niebieski z Łomnicy Zdroju,
- żółty z Łomnicy Zdroju,
- niebieski z Łabowej,
- żółty i czerwony z Frycowej.
Ponad 10 kilometrów dzieli ją także od Jaworzyny Krynickiej. Tak więc można zaplanować nieco dłuższą wycieczkę, rozpoczynając ją na przykład w Krynicy Zdroju.
My wybieramy kombinację trzech szlaków prowadzących z Łomnicy. I właściwie już od samego rozpoczęcia spaceru jesteśmy zaprzyjaźnieni z jesienią i ucieszeni widokami. Przechodzimy kawałkiem Drogi Kapliczek, z prawej strony mijając Kicarz z charakterystyczną wieżą wystającą ponad drzewa. Do Siodła pod Groniem idziemy dosyć powoli. Jakoś tak nie możemy oprzeć się robieniu zdjęć okolicznym polanom, halom i osiedlom. Zaglądamy też za rdzawe szczyty Beskidu Sądeckiego, żeby zobaczyć czubki Tatr.
Po GSB też błądzi jesień...
Na Przełęczy Bukowina wchodzimy na czerwony szlak, czyli kawałeczek Głównego Szlaku Beskidzkiego. Gdybyśmy poszli za nim w kierunku południowo-zachodnim, to dotarlibyśmy między innymi do Radziejowej – najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego. Z rozpędu moglibyśmy też dotrzeć w ten sposób do Ustronia w Beskidzie Śląskim, bo to właśnie tam rozpoczyna się (lub kończy) GSB. A gdybyśmy z kolei przeszli przez Halę Łabowską, to wylądowalibyśmy na Jaworzynie Krynickiej. A kto wie, może gdyby starczyło sił, to i w Wołosatym, gdzie kończy się (albo rozpoczyna) czerwony szlak im. Kazimierza Sosnowskiego. Na szczęście nie podjęliśmy się tego wyczynu i na spokojnie mogliśmy rozkoszować się jesienią, przechodząc przez hale: Pisaną, Barnowską, Roztocką i oczywiście Łabowską.
Hala Łabowska należała dawniej do Łemków z Łabowej, którzy wypasali w górach owce. Dziś stanowi ważny punkt na GSB ze względu na Schronisko PTTK im. Władysława Stendery. Zostało ono zbudowane w 1953 roku. Jest bardzo chętnie odwiedzane przez turystów, a czasem staje się miejscem zlotów klubów turystycznych czy też koncertów piosenki turystycznej (kiedyś niechcący na taki trafiliśmy!).
Czas zwiedzić okolice – Skotarka i Parchowatka
Warto pokręcić się po okolicach Hali Łabowskiej i na przykład podskoczyć na Halę Skotarkę. Mówi się o niej, że jest „piętrowa”. A to wszystko ze względu na stoki stromo opadające w stronę lasu. Skotarka to jednak przede wszystkim idealne miejsce do godzinnego wgapiania się w Tatry.
Równolegle do niebieskiego szlaku, który prowadzi przez Halę Skotarkę, biegnie szlak żółty. Jest jedną z opcji zejścia do Łomnicy Zdroju. Prowadzi przez Góry Wargulszańskie i Łaziska oraz polany pod stokami Parchowatki. Po drodze uwagę zwracają liczne drewniane chaty, które z roku na rok coraz bardziej niszczeją. Są pozostałością po przysiółkach i wspomnieniem po ludziach, którzy trudnili się pasterstwem.
Przygotowanie i ekwipunek
Na taką październikową wycieczkę w Beskid Sądecki trzeba się odpowiednio przygotować. Może nas zaskoczyć słoneczna aura – przydadzą się krótkie spodenki, koszulki z krótkim rękawkiem i okulary przeciwsłoneczne. Ale żeby jednak wieczorem nie otrzeć się o hipotermię, trzeba mieć w zapasie ciepłe skarpety, polary i czapkę. I może jeszcze inne rozgrzewacze „z czereśni, wiśni, resztek lata…”. Poza tym wycieczka nie mogłaby się obyć bez zrobienia ogniska, upieczenia kiełbasek i wyciagnięcia gitary. Przyda się też wcześniej wspomniana playlista piosenek turystycznych.
No i oczywiście jesienna poezja.
Jesienią srebrzą się buki,
jesienią Beskid się złoci.
A że na szlaku jest ciepło,
to idąc, można się spocić.
Myślisz już o tym, gdzie wybrać się w inne pory roku? Możesz skuszą Cię szlaki pomiędzy Beskidem Sądeckim i Pieninami?