Pochodziłbyś po Beskidzie Sądeckim, ale chciałbyś też zerknąć na Trzy Korony? A może chciałbyś zwiedzić Pieniny, ale kusi cię Sądecki? Nic prostszego! Proponujemy Ci wycieczkę 2 in 1 – dwa pasma w jeden dzień.
Trochę Beskidu Sądeckiego
Wycieczkę rozpoczęliśmy w Jaworkach. Dawniej to miejsce zamieszkiwali Rusini Szlachtowscy. Dlatego w całej okolicy można znaleźć fundamenty domów, opuszczone sady, ślady dawnych miedz, które należały do tej najmniejszej grupy Górali Ruskich, wysiedlonej podczas Akcji “Wisła” do ZSRR czy też na zachodnie ziemie Polski. Przeszliśmy z Jaworek przez Białą Wodę i w górę ruszyliśmy za czerwonymi znakami, cały czas idąc halami z niezłymi widokami na okolicę.
Właściwie to mieliśmy być w Małych Pieninach, a tak jakoś wyszło, że znaleźliśmy się w Sądeckim… No nic. Też fajnie. Im wyżej, tym lepsze widoki – zza wzniesień ukazały się (jeszcze) zimowe Tatry.
Z kolejnym szlakiem – niebieskim – połączyliśmy się w okolicach Polany Litawcowej. Szlakowskaz upewnił nas, że jesteśmy w Sądeckim, a w Pieniny Właściwe jest 7 godzin drogi… Czyli że co, Małe Pieniny są mniej właściwe niż te drugie? Ech…
W każdym razie z Polany Litawcowej bliżej jest na Wielki Rogacz niż na Wysoką. Nie daliśmy się temu zwieść i szliśmy dalej – już po śniegu… Szlak niebieski odbił jeszcze przed Przełęczą Gromadzką i po ok. 1 godzinie znaleźliśmy się w końcu tam, gdzie mieliśmy być od początku, czyli w Małych Pieninach.
Trochę Pienin
Przełęcz Rozdziela, jak sama nazwa wskazuje, oddziela Beskid Sądecki od Małych Pienin. To świetne miejsce do pogapienia się na słowackie i polskie góry. No i właśnie, można też rzucić okiem na Trzy Korony – one znajdują się w tych “właściwych” Pieninach.
Droga z Przełęczy Rozdziela na Wysoką wiodła nas przez las i zaśnieżone polany. Niestety, zalegający mokry śnieg był raczej powodem do narzekań niż uciechy… (szczególnie wtedy, gdy człowiek wpadał po uda w jakąś zakrytą dziurę).
Wysoka (albo Wysokie Skałki) to najwyższy szczyt Małych Pienin (1052 m; to też sprawia, że jest wyższa nawet od “właściwych” Pienin). Wyróżnia się pionowymi wapiennymi skałami. Jej teren jest objęty rezerwatem i choć na szczyt nie prowadzi żaden ze szlaków, jest wyznaczona stroma ścieżka po konarach i kamieniach.
Widoki ze szczytu są rozległe. Po południowej stronie, zza Magury Spiskiej, z którą Wysoka graniczy, wyłaniają się Tatry. Niestety, po południu nie były już tak dobrze widoczne jak rano.
Pożegnaliśmy Wysokie Skałki i zeszliśmy na Polanę pod Wysoką, gdzie znajduje się baza namiotowa SKPB Łódź. Tego wieczoru godnie przywitaliśmy wiosnę ogniskiem.
Wąwóz Homole
Kolejnym punktem wiosennej wycieczki była wizyta w Wąwozie Homole – jednej z największych atrakcji Małych Pienin. Zielony szlak prosto z bazy namiotowej poprowadził nas wzdłuż wysokich wapiennych skał oraz potoku Kamionka. Przechodząc przez mostki i kładki, dotarliśmy po około 40 minutach do Jaworek.
Ciekawostką jest, że podobno w dawnych czasach w wąwozie poszukiwano złota i skarbów. Nie brakuje także o tym miejscu legendy. Jest ona związana ze skałkami znajdującymi się w górnej części wąwozu. Nazywa się je Kamiennymi Księgami. Podobno ktoś odczytał z nich ludzkie dzieje, a potem stracił mowę… Może dowiedział się, ile będzie kosztował wstęp do wąwozu w 2050 roku i kompletnie go zatkało…
Sprawdź na mapie przebieg beskidzko-pienińskiej trasy:
A jeślisz szukasz wycieczek tylko po jednym paśmie, z pewnością zainteresuje Cię jesienny wypad w Beskid Sądecki.