Kilkanaście lat górskiego doświadczenia. Dostęp do technologii pozwalających jak najstaranniej zaplanować trasę. Szczegółowe i dokładne prognozy pogody. Nieee, w ogóle o tym nie słyszeliśmy, jak się wybieraliśmy na ferratę na Małej Mojstrovce.
Padło na Małą Mojstrovkę
Odtwórzmy mniej więcej rozmowę, która poprzedziła nasze wyjście w kierunku Małej Mojstrovki:
– Okej, no to będziemy koło dziesiątej. Tam jest taka fajna ferrata z oknem, wchodzi się na Prisojnik. Jak tam pogoda?
– Od drugiej zapowiadają burze i deszcz.
– Nie wygląda. Ale luźno, zdążymy. To spoko miejsce i ferrata.
– Pokaż na mapie. No, chyba dość długa ta ferrata. To może lepiej Mała Mojstrovka, też jest ferrata?
– Ale nie taka fajna, jak tam na Prisojniku…
Ostatecznie padło na Małą Mojstrovkę. I może jest to jakaś kwestia szczęścia (na pewno nie rozsądku), że akurat zdążyliśmy przejść ferratę, założyć kurtkę przeciwdeszczową i nieco zejść ze szczytu, a nie trzęśliśmy się przy stalowej linie ze strachu (albo z porażenia prądem).
Ferrata na Małą Mojstrovkę, czyli Hanzova pot
Właściwie w Alpach Julijskich znajdują się dwie ferraty o nazwie “Hanzova pot”. Jedna z nich prowadzi na szczyt Małej Mojstrovki, a druga na Prisojnik. Ta pierwsza jest zdecydowanie łatwiejsza, a mówi o tym przede wszystkim wycena:
- na Małą Mojstrowkę – B/C,
- na Prisojnik – C/D.
Pod ferratę na Małą Mojstrovkę trzeba odbić z Przełęczy Vratca. Hanzova pot rozpoczyna się od razu pionową ścianą. I ten pion zresztą tak szybko się nie skończy. Ferrata ma 1 kilometr, a trzeba zrobić na niej ok. 500 metrów przewyższenia. Możemy nawet zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie przewyższenie jest największa trudnością tej trasy, a jakakolwiek kondycja będzie pomocna w przechodzeniu jej kolejnych metrów.
Jeśli chodzi o inne trudności, to nie ma ich zbyt wiele. Ferrata jest bardzo dobrze ubezpieczona, a w skale znajdują się naturalne stopnie, natomiast tam, gdzie skała jest mniej wyrzeźbiona, z pomocą przychodzą metalowe pręty. Trasa jest też trochę eksponowana, ale to jednak nie to samo co np. na ferracie Italiana pod Mangartem.
Czas przejścia ferraty na Małą Mojstrovkę to ok. 1 godzina.
Szlak na Małą Mojstrovkę
Jak na standardy Alp Julijskich, to szlak przez Małą Mojstrovkę jest wyjątkowo krótki. Przejście go (nawet z ferratą po drodze) nie powinno zająć więcej niż 3 godziny. A jeśli ktoś chce uniknąć ferraty i wchodzić oraz schodzić tą samą trasą, to nawet krócej.
Jak więc jedzie się pół nocy albo pół dnia do Słowenii i zostaje niewiele czasu na różne plany, to Mała Mojstrovka może być dobrym pomysłem na rozpoczęcie wakacji w Alpach Julijskich.
Gdybyśmy byli twórcami przewodnika, napisalibyśmy pewnie, że szczyt Małej Mojstrovki położony jest w malowniczej okolicy i – choć nie najwyższy (2333 m n.p.m.) – roztaczają się z niego piękne widoki na inne honorne szczyty Alp Julijskich: Jałowiec, Mangart czy też Prisojnik. Fani skoków narciarskich mogą nacieszyć oko słynnymi skoczniami w Dolinie Planicy, w tym Letalnicy, na której polska drużyna wywalczyła złoty medal na Mistrzostwach Świata w Lotach w 2019 roku.
Jedyne, do czego można byłoby się przyczepić na szlaku z Małej Mojstrovki, to do upierdliwych kamieni, które uniemożliwiają szybkie schodzenie w czasie burzy i gradobicia. W takiej sytuacji niekorzystne jest także to, że ścieżka przez dłuższy czas prowadzi otwartym terenem.
Co prawda jest ta przestrzeń z jednej strony zakończona grzbietem, ale wiadomo, że nie daje to żadnej pewności, że piorun nie rąbnie akurat w zagłębienie terenu.
Na szczęście po burzy zawsze przychodzi słońce. I bardzo dobrze, bo przemoczyło nas do suchej nitki, więc przynajmniej mieliśmy się jak wysuszyć.
Drugim niezbyt przyjemnym fragmentem na zejściu (lub wejściu, jeśli ktoś wybiera opcję bez ferraty) jest ścieżka prowadząca przez żleb pod przełęczą Vratca. To kolejny alpejsko-julijski klasyk, czyli stroma ścieżka pokryta żwirem. W tym miejscu co prawda nie sprawdzaliśmy już, jak ucieka się przed burzą, ale na pewno byłoby równie „ciekawie” jak i w górnej części szlaku.
Prognozy pogody? Nie słyszeliśmy
Zostawimy tutaj na koniec taki frazes: przed wyjściem w góry zapoznaj się z aktualnie panującymi warunki i na bieżąco sprawdzaj prognozę pogody. Albo taki: pamiętaj, że w górach warunki zmieniają się szybko i w letnie dni może przyjść nagłe załamanie pogody.
Niby banały, ale jednak… Warto o nich pamiętać, żeby bezpiecznie odbywać swoje wycieczki i mieć na co jeszcze w życiu ponarzekać.
A jeśli już o prognozach mowa, to polecamy:
- Hribi – poświęconą słoweńskim górom, na której można znaleźć nie tylko opisy, ale także panujące w górach warunki,
- Mountain Forecast – może i jest tam prognoza pogoda wywróżona z fusów, ale warto wyciągnąć z niej jakieś wnioski,
- lokalne strony meteorologiczne, które często mają najdokładniejsze pomiary.