Islandia to popularny kierunek turystyczny. Nie ma się co dziwić. O atrakcjach turystycznych i niezwykłych miejscach możesz przeczytać na wielu blogach, możesz zobaczyć je na zdjęciach, obejrzeć w wideorelacjach. Dzięki temu my już niektórych kwestii nie musimy powtarzać. Przynajmniej na razie.
I dlatego na początku naszych wspominek o Islandii (a prawdopodobnie będą też kolejne, bo musimy coś zrobić z tymi 73248 zdjęć) skupiliśmy się na rzeczach, którymi nie trzeba się przejmować, kiedy planuje się wycieczkę na Islandię.
1. TRAMPOLINY
Zyskały u nas status największej islandzkiej atrakcji. Jasne, wulkany, wodospady i ocean są spoko. No ale czy tak bardzo jak zewnętrzne trampoliny? Coś, czego w Polsce nie spotyka się zbyt często. A w takiej Islandii niemalże w każdym miasteczku.
Przez ¾ naszego wyjazdu trampoliny oczywiście były mokre i nie zachęcały do skakania… Mimo to zawsze budziły entuzjazm. Na tyle duży, że gdybyśmy następnym razem lecieli na Islandię, to na pewno zwiedzalibyśmy ją szlakiem trampolin. Serio.
Można znaleźć je na mapie. Są oznaczone jako “jumping baloon” albo po prostu “trampolin”.
2. CUKIERKI Z LUKRECJĄ
Cukierki z lukrecją mogą być dobre. Oczywiście pod warunkiem, że są oblane dużą ilością czekolady. Polecamy spróbować cukierków Lakkris lub czekolady Omnom.
3. DISC-GOLF
Każdy, kto chciałby rozwinąć swoje umiejętności gry w disc-golfa, koniecznie na Islandię powinien zabrać dyski.
Rozległe przestrzenie, porywisty wiatr, sieczący po oczach deszcz. To naprawdę są warunki sprzyjające szybkiemu nabywaniu doświadczenia w disc-golfie.
Na wszelki wypadek dla wszystkich zaintersowanych zostawimy tutaj mapę z polami do gry.
4. BRAK WIAT TURYSTYCZNYCH
Jak na kraj, w którym przez sporą część czasu leje, zaskakujący jest brak wiat umieszczonych nad ławami i stołami. Chodzi nam o takie “miejsca wypoczynku” przy drogach, przy atrakcjach turystycznych, polach namiotowych. Są ławki, są stoły, ale niestety żadnego zadaszenia.
Choć nas to zdziwiło, znaleźliśmy wytłumaczenie: prawdopodobnie i tak żadne zadaszenie nie sprawdziłoby się przy hulającym wietrze.
5. ZDJĘCIA
Na Islandii zdjęcia robią się same. Tak więc nie trzeba wielkich umiejętności wychwytywania kadrów czy też światła. Islandzkie krajobrazy wyglądają na zdjęciach magicznie.
Trzeba tylko pamiętać, żeby przez przypadek nie rozmazać sobie czegoś na obiektywie albo nie zalać aparatu wodą. Wtedy zasada o tym, że fotki robią się same, nie zadziała.
Mamy nadzieję, że nasz krótki wpis pomoże Ci lepiej zaplanować podróż na Islandię i nie przejmować się tymi rzeczami, które wymieniliśmy*.
Jeśli jednak chcesz podejść do sprawy poważnie i odpowiednio się przygotować, zerknij na przykład na stronę Rumbo Mundo albo Visit Iceland, gdzie znajdziesz nie tylko polecane miejscówki, ale także informacje o kulturze, tradycjach oraz bieżących wydarzeniach na Islandii.
*No, ten brak wiat to rzecz, którą można się trochę przejąć, żeby pamiętać o zabraniu przeciwdeszczowych ubrań.